|||

Jak znaleźć dobrego korepetytora z matematyki?

W ostatnim międzyświątecznym czasie po raz kolejny odebrałam kilka telefonów od rodziców żalących się na:

  • moje dziecko chodzi na korepetycje, a one nie przynoszą żadnych efektów;
  • korepetytor mojego syna nie umie rozwiązać zadania z 1 technikum;
  • korepetytor nie zjawia się na zajęciach, ciągle je odwołuje na ostatnią chwilę;
  • korepetytor poinformował, że od następnego tygodnia już nie będzie zajęć, bo…. znalazł inną pracę, wyjeżdża na erasmusa;

i na koniec pytanie: a może znalazłaby Pani godzinkę w tygodniu, aby przyjąć moje dziecko na zajęcia? Niestety, nie znalazłabym…. Dla Państwa to tylko godzinka. Dla mnie, mimo największych i najszczerszych chęci, to już kolejny telefon w tej samej sprawie. Jeśli mogę, to z chęcią pomogę. Niestety najczęściej jednak grafik okazuje się brutalny i szczelnie wypełniony i nawet tej jednej godzinki nie da się już znaleźć w środku roku szkolnego.

Dzisiaj zatem postanowiłam napisać kilka rad, jak znaleźć dobrego korepetytora.

Rozejrzyj się wcześniej.

Jeśli widzisz, że Twoje dziecko ma problemy z matematyką, to nie czekaj. Niestety matematyka jest nauką spiralną. Zaległości z jednego działu wyjdą ze zdwojoną siłą. Dziecko nie tylko będzie zmuszone uzupełnić dział, w którym się zgubiło, ale także od razu zsyntezować (połączyć) to z nowym działem, co stanowi dodatkową trudność. Przykładowo u mnie rekrutacja trwa w miesiącach kwiecień – czerwiec. Wtedy odchodzą maturzyści i zwalniają miejsca dla następnych. Wyjeżdżając na wakacje mam już zazwyczaj zapełnione wszystkie miejsca i wiem z kim rozpocznę naukę od września. Dzwonienie z początkiem roku szkolnego, to loteria. Z tego co się orientuję, to na miejsce do dobrych korepetytorów po prostu trzeba poczekać. Daj sobie czas na poszukanie, popytaj znajomych. Zapytaj nie tylko gdzie chodzą, ale też jakie są efekty chodzenia.

Nie kieruj się zasadą: mój kuzyn był dobry z matematyki, więc nauczy młodego.

Po pierwsze zrozumienie matematyki wcale nie musi się przekładać, że umiem wytłumaczyć to, co sam rozumiem. Pamiętam kilku profesorów matematyki. Świetni matematycy, ale niestety dla nich wszystko było banalne i oczywiste. Aby być świetnym nauczycielem trzeba wczuć się w sytuację ucznia. Popatrzeć empatycznymi oczami. Spróbować wejść w świat, gdzie leży prawdziwa trudność. Ponadto taki korepetytor najczęściej nie zna programu nauczania jak i różnych metod wprowadzania danego zagadnienia. Prowadzi to do kuriozalnych sytuacji typu: korepetytor w 5 klasie wprowadza uczniowi równania z niewiadomą pomimo, że zadanie można rozwiązać zupełnie inną znacznie prostszą metodą. Problem zaczyna się pogłębiać, bo 5 klasa to nieodpowiedni wiek na metody pokazane przez powyższego „nauczyciela”. Dziecko zatem coraz mniej rozumie matematykę. Niestety wyeliminowanie błędów w nauczaniu jest znacznie trudniejsze, niż nauczenie czegoś od samego początku.

Pamiętaj, że ogłoszenie o udzielaniu korepetycji może dać dosłownie każdy!

Zalała nas fala studentów matematyki, informatyki a nawet pedagogiki czy polonistyki, którzy uważają się za fachowców od tłumaczenia matematyki, bo przecież w podstawówce mieli ocenę bardzo dobrą. Z całego serca radzę popatrzeć na to ogłoszenia z przymrużeniem oka. Nie mówię, że wśród nich nie znajdzie się nieoszlifowany diament, ale wierzenie w to, że każdy z nich ma dar do tłumaczenia arkanów królowej nauk jest nieco niedorzeczne. Czy naprawdę powierzylibyśmy nasze zdrowie osobie, która napisałaby, że w liceum miała piątkę z biologii i była w klasie biologicznej? Mam niestety poczucie, że właśnie taka straszna rzecz stała się z rynkiem edukacji i czasem się zupełnie nie dziwię jakie zbieramy tego żniwo. Tutaj nie tylko nie mamy gwarancji co do tego czy osoba umie tłumaczyć, my nawet nie mamy pewności, że ona sama tę matematykę rozumie i nie zacznie gadać głupot. Kiedyś zatrudniałam dziewczynę – nauczycielkę z liceum z Wrocławia. Niestety okazało się, że klienci wolą wybrać studenta niż fachowca w swojej dziedzinie.

Dopytaj o plany korepetytora na przyszłość.

Zmiana korepetytora nie jest komfortową sytuacją dla ucznia. Każdy ma swój sposób tłumaczenia, do którego dziecko się przyzwyczaja. Jeśli decydujesz się na studenta, to warto zapytać czy planuje też uczyć po studiach (w szczególności jeśli są to jego ostatnie lata).

Zastanów się kogo tak naprawdę szukasz.

Czy szukasz korepetytora na zasadzie: żeby coś tam poćwiczył do matury, żeby jako tako zdał, żeby coś tam zrozumiał. Czy szukasz, bo pragniesz by Twoje dziecko poszerzyło swoje horyzonty, szukasz bo pamiętasz że edukacja to przyszłość Twojego dziecka i zależy Ci by Twoje dziecko miało jak najlepszą bazę wiedzy. Wiedza to coś, czego nie da się nam zabrać, dlatego warto dokonywać mądrych i przemyślanych wyborów, czego z całego serca życzę wszystkim czytającym ten wpis :).

Obraz autorstwa stockking na Freepik

Obraz autorstwa stockking na Freepik

Podobne wpisy

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *